chrzanów-jąkanie
Choroba niewypowiedzianych myśli. – Przełom-tygodnik ziemi chrzanowskiej
Z jakaniem jest jak z alkoholizmem. Można sie nie jąkać, ale wciąż trzeba sie pilnować – przekonuje 32-letni Rafał Cichorek z Chrzanowa, przechodzący właśnie terapię.
Marek Oratowski: Od dawna zmaga sie pan z jakaniem?
Rafał Cichorek: Jako dziecko bardzo bałem sie zastrzyków. Byłem chorowity, więc często odwiedzałem lekarzy. Każda taka wizyta i późniejsze zastrzyki powodowały ogromny stres. Do tego stopnia, że w wieku pięciu lat zacząłem się jąkać.
Osoba z takim problemem musi sie czuc wyobcowana i zamknieta w sobie.
Tak właśnie było ze mną. Jąkanie to choroba niewypowiedzianych myśli. Człowiek wstydzi się odezwac do obcych. Nawet wśród znajomych czuje sie nieswojo. Mówienie powoduje stres, który jeszcze pogłębia jąkanie. Co prawda większośc ludzi nie dawała po sobie poznać, że przeszkadza im mój problem, jednak po ich wzorku widziałem, że traktuja mnie trochę inaczej. I czułem się z tym bardzo źle.
Co przeważyło szalę, że zdecydował sie pan na terapię?
Przed ostatnim Bożym Narodzeniem poznałem na czacie dziewczynę. Dobrze nam sie rozmawiało w internecie. Ona mieszkała w Jaworzynie, więc postanowiliśmy spędzić razem Sylwestra. Autobus, którym miałem jechac , spóźnił się. Początkowo nie chciałem do niej dzwonić w obawie, że będę się jąkał. W końcu musiałem to zrobić. Jak przewidywałem, w zdenerwowaniu zacząłem się jąkać. Sylwestra spędziliśmy razem, ale dziewczyna traktowała mnie juz z dystansem i znajomośc szybko sie skończyła. Wtedy stwierdziłem, że musze iśc na terapię.
Po dwóch miesiącach zajęć mówi pan wolniej, ale bez zacinania.
Terapia, jaka przechodze w Mikołowie, polegała na wstepie na czterech dniach zupełnego milczenia. Wszystko po to aby od początku uczyc sie mówienia. Na początku wolnego, z przeciaganiem sylab. Następne zlepki wyrazów kleilismy w zdania. Potem przyszła kolej na wychodzenie na miasto i proste rozmowy w sklepie. Po dwóch miesiącach już się nie zacinam. Czuje sie innym człowiekiem. Pracuje na linii montażowej samochodów, a więc wykonuje dośc stresująca pracę. Nie mam jednak problemów ze zgłaszaniem awarii. Czuje sie dowartościowany. Zdaję sobie jednak sprawe, że z ta chorobą jest jak z alkoholizmem. Mozna się nie jąkać, ale wciąz trzeba się pilnować. Cała terapia ma trwać rok. Wierzę, że postępy będą jeszcze większe.
Co było w trakcie leczenia największym wyzwaniem?
Stanąłem przed uczniami SP 3 i 8 w Chrzanowie i opowiedziałem im o sobie. Prosiłem by byli tolerancyjni w stosunku do rówieśników. Nie tylko tych z problemami w wysławianiu się. Także ten wywiad traktuje terapeutycznie.
W październiku obchodzimy Światowy Dzień Osób Jąkających się. Taki problem ma około cztery procent Polaków. Co powinni zrobić?
Skuteczne jest tylko leczenie. Samemu nikt sobie z jąkaniem nie poradzi. Czym wcześniej się zdecydujemy na terapię, tym lepiej.